Każde
wartościowanie jest związane zatem z różnicowaniem wartości,
nie tylko ze
stwierdzeniem ich istnienia lub braku,
lecz także z określeniem co mniej, co
bardziej,
a co najbardziej wartościowe.
/ Maria
Poprzęcka, „O złej sztuce” /
Patrzymy na
dzieło sztuki – obraz, grafikę, rzeźbę – i próbujemy ocenić czy jest ono dobre
czy złe. Zazwyczaj już po krótkiej chwili jesteśmy w stanie wyrazić naszą
opinię – nieważne czy jesteśmy krytykiem sztuki, właścicielem warsztatu
samochodowego, policjantem czy nauczycielem. Każdy wyrabia w sobie zdolność do
wartościowania otaczających nas przedmiotów, również dzieł sztuki. Często nie
zdajemy sobie jednak sprawy z faktu jak wiele elementów wpływa na kształtowanie
się naszego osądu. Wartości te mogą być obiektywne - jak jakość artystyczna
samego obiektu, ale też wynikające z wielu różnorodnych czynników zewnętrznych.
O tej drugiej grupie traktuje ten tekst, o częściach składowych naszej oceny
dzieła sztuki, z których zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy.
Oprawa
Antoni Soldinger, Pejzaż o zachodzie słońca © Galeria Varietes |
Niby oczywisty,
integralny element każdego prezentowanego w galerii czy muzeum obrazu. A jak
wiele może zmienić! Właściwie dopasowana rama może dodatkowo podkreślić wartość
dzieła. Niewielki rozmiarowo pejzażyk z początku XX wieku znacząco zyska, jeśli
umieścimy go w szerokiej, ozdobnej ramie. Optycznie stanie się większy i będzie
znacznie mocniej przykuwał uwagę widza, który z większym zaciekawieniem
podejdzie, żeby skupić uwagę na detalach. Inne trendy zapanowały ostatnio w
przypadku sztuki nowoczesnej – oprawy
bywają bardziej astetyczne (ograniczone do prostej listwy) bądź niekiedy wcale
ich nie ma . Sprawia to, że kompozycja jest bardziej otwarta, bez
ograniczających jej postrzeganie ram. Warto jednak zauważyć, że niekiedy
ciekawym zabiegiem kontrastującym może być zestawienie skrajnie nowoczesnego
dzieła z bogato zdobioną, starą oprawą – pojawia się wówczas nowy walor
estetyczny, dodatkowo skupiający uwagę na konkretnym dziele.
Istotnym
czynnikiem przy postrzeganiu dzieła jest oczywiście kolor oprawy – może być
dopasowany do kolorystyki kompozycji, bądź stanowić jej twórcze uzupełnienie.
Dodatkowo w przypadku grafik, rysunku pojawia się kwestia passe-partout, które
optycznie powiększa kompozycję, dodając jej „powietrza”. Jego kolor również
znacząco kształtuje odbiór kompozycji, mogąc dodać jej lekkości lub przytłoczyć
całość.
Otoczenie bezpośrednie
Jak już zostało to podkreślone w jednym ze
wcześniejszych wpisów na naszą percepcję znacząco wpływa również aranżacja
przestrzeni wokół samego dzieła, sprawiając, że odbiorca łatwiej wyobrazi je
sobie w innych realiach, bardziej mu bliskich, mniej „sterylnie”
wystawienniczych. Daje ona szansę wyeksponowania dzieła, podkreślenia jego
wartości nie tylko kolorem ścian, doborem detali wyposażenia, ale również
ustawieniem świateł, które pozwolą na lepszy odbiór obiektów, uwypuklając ich
zróżnicowaną fakturę i kolorystykę, nie sprawiając przy tym, że ich
powierzchnia stanie się nieskończoną plątaniną blików, spod których nie sposób cokolwiek
zobaczyć.
Sąsiedztwo innych obrazów
Wnętrze z obrazami Magdaleny Chmielek (zdjęcie z archiwum artystki) |
Ludzie mają
wrodzoną skłonność do wartościowania – innych osób, przedmiotów, itd. W chwili
gdy oglądamy wystawę samoistnie wybieramy z niej prace, które podobają nam się
najbardziej i to na nich skupiamy większą część naszej uwagi. Sąsiadujące z oglądanym
przez nas dziełem obrazy również będą wpływały na naszą ocenę – który z nich
przykuje naszą uwagę bardziej, który w naszej subiektywnej skali znajdzie się
na wyższej pozycji, a zatem który lepiej zapamiętamy.
Warto też
zwrócić uwagę na sposób rozmieszczenia obrazów. Przy niewielkim zagęszczeniu
obiektów wzrok widza będzie w stanie swobodnie przechodzić od jednej pracy do
drugiej, pomiędzy nimi wypoczywając. Gdy – często zamierzenie – prace
umieszczane są jedne obok drugich (trochę na wzór dawnych gabinetów
kolekcjonerów sztuki) – nasza zdolność percepcji staje się ograniczona, a uwaga
rozprasza się pod natłokiem różnorodnych bodźców.
Czynnik emocjonalny
Jeden z
najbardziej rozbudowanych i najważniejszych czynników, wpływających na nasze
postrzeganie rzeczywistości. Człowiek oprócz bycia istotą myślącą, jest
również, a może przede wszystkim stworzeniem czującym. Dlatego też, podchodząc
do każdego dzieła sztuki, podświadomie postrzegamy je przez pryzmat naszej
inteligencji emocjonalnej, subiektywnych doświadczeń i uczuć. Poddajemy się
nastrojowi chwili – obraz może spodobać nam się bardziej, jeśli akurat mamy
dobry dzień, możemy przejść obok niego obojętnie pochłonięci myślami, lub może nawet
wywołać w nas emocje negatywne, budząc bezpośrednie skojarzenia z przykrymi
chwilami, które jeszcze żyją w naszej podświadomości. Dodatkowe bodźce pochodzą
również od innych osób, mogących kształtować nasze postrzeganie dzieła sztuki –
np. towarzystwo znajomych, z którymi zwiedzamy wystawę czy galerię – narzucając
większości zdanie najbardziej opiniotwórczej osoby, bądź konkretnej filozofii
danej grupy społecznej.
Czas
Są dzieła, w
których zakochamy się od pierwszego wejrzenia, są takie, które od początku
odrzucamy, jako nie „pasujące” do nas. Zdarzają się jednak obiekty zyskujące po
dłuższej chwili, gdy dostrzegamy w nich coraz więcej detali, elementów nie
dostrzeżonych wcześniej. Bądź gdy nasze horyzonty artystyczne i wiedza zostaną
pogłębione. Dlatego też warto wracać do już raz widzianych dzieł – nigdy nie
wiadomo czy nie odkryjemy ich na nowo i nie zachwycimy się nimi znacznie
bardziej niż za pierwszym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz