Końcowy efekt jest zawsze nie tyle niezamierzony, co niezaplanowany.
Istnieje tylko początkowa idea, parę wybranych elementów,
a potem pozostaję z pracą w dialogu,
akcja i reakcja, każda wprowadzona zmiana zmienia całą pracę
i prowokuje do dalszych zmian
/ Marcin Barysz /
Kiedy mówimy o sztuce, jej technikach, szerokiemu gronu odbiorców na myśl od razu przychodzą: malarstwo, rzeźba, grafika czy rysunek. Niektórzy zwrócają również uwagę na fakt, że czasami techniki można łączyć, tworząc hybrydy artystyczne, lepiej odzwierciedlające wizję artysty, jego charakter i ścieżki jego idei. Tak było z kolażami Salvadora Dali, czy, zerkając na kreatywne podwórko sztuki polskiej (acz zdecydowanie eksportowej!), assemblage’ami Tadeusza Kantora. Łączy się elementy, szukając w tych układankach siebie, ekspresji nowej i świeżej, nie trącącej nutą sztampowości czy wtórnego akademizmu spod sztandaru „wszystko już było”. A współczesny świat, młode media, wirtualność, otwierają przed artystami nowe przestrzenie wyrazu. Bardziej niż kiedykolwiek artysta staje się w naszych czasach twórcą-poszukiwaczem-naukowcem o niezbadanych jeszcze możliwościach kreacyjnych – łączącym to, co znane i realne dla świata sztuki, z tym, co wirtualne i cyfrowe.
Marcin Barysz, Dezintegracja © Galeria Varietes |
Marcin Barysz jest artystą konsekwentnym w działaniu i nieustannie poszukującym ścieżek do eksploracji artystycznej. Jak sam twierdzi: „nie czuję się >>w domu<< ani w grafice komputerowej, ani fotomontażu czy fotomanipulacji, choć i tę stosuję”. Dlatego wybrał ścieżkę z pogranicza technik bardzo różnorodnych. Z każdej z nich bierze elementy odpowiadające zamysłowi, żeby następnie zespoić malarstwo, grafikę, rysunek i fotografię w jedną przestrzeń artystyczną, dla której inkubatorem staje się cyfrowa wirtualność. Poszczególne, przygotowane wcześniej, fragmenty przyszłej kompozycji zostają zdigitalizowane, a następnie łączone na drodze wielogodzinnej pracy – proces jest w pełni świadomy, a w swej żmudnej pracochłonności przypomina nakładanie kolejnych warstw laserunku na obrazie olejnym flamandzkich mistrzów. Na drodze do finalnie wykończonego dzieła, tworzy cyfrowy kolaż z elementów sztuk tradycyjnych. Kolaż wielowymiarowy, bo oprócz samego łączenia fragmentów w jedno dzieło, spaja również dzieło realne z wirtualnym. Kolejne etapy mogą przynosić efekty niespodziewane, jednak Artysta niezmiennie kontroluje proces, z rozmysłem podejmując kolejne kroki. Prowadzi dialog z dziełem, pozwalając mu ewoluować, dojrzewać, a sam na każdą akcję Obiektu, odpowiada reakcją Twórcy. Sama wirtualność procesu kreacji dała też podstawy do stworzenia nazwy dla tej artystycznej techniki własnej. „Vigrafia” jest grafiką powstałą w rzeczywistości wirtualnej z elementów malarskich, graficznych oraz fotograficznych.
Marcin Barysz - Drzewo Wiadomości © Galeria Varietes |
Jakie są vigrafie? W samej nazwie można odnaleźć indywidualny charakter i styl kompozycji, przyciągającej wzrok onirycznym bogactwem barw i form, dla której rozpoznawalna rzeczywistość jest tylko punktem wyjścia w kształtowaniu światów pełnych fantazji, baśniowości i emocji. Kompozycje Marcina Barysza są ekspresyjne, częściowo figuratywne, po części zaś abstrakcyjne. Wszystkie te pierwiastki zmieszane są w proporcjach bardzo różnorodnych. Tchną świeżością intensywnych barw, pełnych światła, gdzie imaginacja oznacza zobrazowanie wszystkich kolorów wyobraźni twórcy oraz otwarcie się na skojarzenia i wrażliwość odbiorców. Szukamy w nich odwołań rozpoznawalnych dla naszego oka, przyzwyczajonego do określonych norm kulturowych, równocześnie widząc odbicia innych kultur, cywilizacji i stylizacji. Wszystkie te elementy budują bogatą ekspresję dzieła z jednej strony graficznego, a równocześnie w pełni malarskiego. Kompozycja łączy elementy figuratywne z abstrakcją, a każda z prac autorstwa Marcina Barysza jest niepowtarzalna i unikatowa, pomimo różnorodności zastosowanych metod i form wyrazu, spójna i intrygująca formą. Budzi emocje i zmusza do zastanowienia i popłynięcia przez poszczególne jej fragmenty. Jest sztuką ponadregionalną, łączącą różne nurty i pokazującą, że nowoczesna technologia z powodzeniem może służyć tradycyjnym sztukom pięknym, zamiast stać do nich w opozycji.
Aleksandra Madej, Kraków 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz