Boisz się węży? Nie jesteś jedyny! Serpentofobia
to obok lęku przed pająkami jeden z najgłębiej zakorzenionych kulturowo
strachów przed zwierzętami. Wijące się, beznogie kreatury budzą w nas jednoznacznie
atawistyczny odruch – UCIEKAĆ i nie oglądać się za siebie. Jednak czy jest to
jedyne i niezmiennie negatywne skojarzenie?
Węże występują niemal we wszystkich
kulturach, kształtujących się na wszystkich kontynentach. W świecie egipskim i
greko-rzymskim bywały personifikacją bóstwa, ducha opiekuńczego, równocześnie
będąc symbolem władzy, mądrości, odrodzenia życia (skojarzenie ze zrzucaną
przez gady skórą) oraz urodzajności. Gnostycy w formie węża zjadającego własny
ogon (ouroborosa) wyobrażali nieskończoność, ciągłe odradzanie się przyrody
oraz Ducha Wszechrzeczy. Wąż w starożytności traktowany był ambiwalentnie –
mógł być zarówno symbolem śmierci, jak i życia, zła i dobra, trucizny oraz
lekarstwa. Nieprzypadkowo do naszych czasów w ogólnej świadomości funkcjonuje
wizerunek potwornej Meduzy, ale również pozytywne wyobrażenia takie jak:
miedziany wąż (nechusztan), stworzony przez Mojżesza aby uleczyć Izraelitów na
pustyni, Kaduceusz – jeden z atrybutów boga Hermesa, współcześnie symbolizująca
pokój i handel oraz laska Asklepiosa – symbol medycyny.
Jako jeden z najważniejszych znaków
kultury wizualnej wąż trafił również do kanonu motywów występujących w wyrobach
biżuteryjnych już w starożytności. Wijące się linie idealnie nadawały się do
odtworzenia ich w formie bransolet i pierścionków. Znane są przykłady egipskie,
greckie i rzymskie pierścieni w formie ouroborosa oraz węzła Heraklesa (gdzie
dwa węże o zaplątanych na supeł ogonach falami rozchodzą się w przeciwnych
kierunkach). Oba motywy wykorzystywano w pierścieniach weselnych, jako znak
wieczności uczucia małżonków. Znaczenie to przetrwało do nowożytnych czasów, aby
odrodzić się w Anglii w czasach królowej Wiktorii, o czym będzie mowa
poniżej.
Węże pojawiały się w następnych
wiekach, jednak szerokie zastosowanie zyskały dopiero w wyrobach
jubilerskich pod koniec XVIII i na początku XIX wieku. Znaczenia motywu bywały
wówczas różnorodne, często pozornie przeciwstawne. Do najważniejszych z nich
należały: funkcja komemoratywna (pierścienie żałobne), funkcja upamiętnienia romantycznego
uczucia (pierścienie zaręczynowe, portrety typu „eye-portrait”), a następnie w
czasach fin de siecle’u wąż stał się głównym atrybutem mrocznej femme fatale.
Pierścień żałobny upamiętniający Williama Harry'ego Vane'a © www.artofmourning.com |
Niezmiernie rozpowszechnione już od
XVIII wieku pierścienie, noszone zarówno przez kobiety jak i mężczyzn jako
najbardziej popularny spośród typów biżuterii żałobnej, często stosowały wizerunek
węża w typie ouroborosa – rozumianego jako odzwierciedlenie nieskończoności, symbolizującego
przejścia do innego świata oraz ponowne połączenia obumierającego ciała z
naturą. Przykładem niech będzie pierścień upamiętniający Williama Harry’ego
Vane’a, pierwszego diuka Cleveland (1766-1842), gdzie złoty, emaliowany na
czarno wąż oplata ogon wokół własnej głowy, zdobionej diamentami. Od
wewnętrznej strony wygrawerowano nazwisko oraz datę śmierci diuka. Biorąc pod
uwagę niezmierną finezję oraz wartość użytych kruszców, pamiątka została
wykonana najprawdopodobniej dla członka rodziny bądź bliskiego przyjaciela
zmarłego.
Pierścień zaręczynowy Królowej Wiktorii © lowbrowevents.com |
Na drugim biegunie wykorzystywania węża
w biżuterii pojawiały się pamiątki przypominające o afekcie do osób żywych.
Moda na ten motyw rozgorzała w roku 1840 wraz z nietypowym pierścionkiem
zaręczynowym, który księżniczka Wiktoria otrzymała od księcia Alberta. Odchodząc
od utartych schematów, klejnot królewski wykonano w kształcie złotego węża
dwukrotnie owiniętego wokół palca. Miał on oznaczać wieczne uczucie łączące
zaręczonych, a umieszczony na jego głowie szmaragd był kamieniem przynależnym
do znaku zodiaku Wiktorii (tworzenie biżuterii z wykorzystaniem kamieni
przypisanych do danego znaku zodiaku nie było zjawiskiem odosobnionym). Od tego
czasu motyw stał się niezmiernie popularny i wielokrotnie kopiowany przez
zakochanych, przekonanych o trwałości swoich uczuć. Odnaleźć go można również w
medalionach lub broszach typu „eye-portrait”, gdzie niewielkich rozmiarów
miniatura przedstawiająca oko ukochanej lub ukochanego (zabieg umożliwiający
ukrycie tożsamości wybranka), była otoczona przez węża. Niekiedy dzieła tego
typu wykorzystywane były również jako jeden z rodzajów biżuterii żałobnej.
Chimera Bracelet, France, 1880s © Muri Gallery |
Pod koniec XIX wieku oprócz
olbrzymiego znaczenia symbolicznego zwrócono również uwagę na samą formę węża i
możliwości jakie dawał on w jubilerstwie. We Francji tworzono bransolety łączące w sobie wizerunek węża i smoka, lekko orientalizującego, owijające się wokół nadgarstków kilkukrotnie, pięknymi szerokimi spiralami.
Cyzelowany z niesamowitą precyzją w srebrze korpus często pokrywano koralem,
pozostawiając odkryte wyłącznie głowę o rubinowych oczach oraz koniec ogona,
zdobiony dodatkowo kunsztownym ornamentem (lata 80. XIX wieku, srebro, koral,
rubiny).
Zadomowiony w biżuterii wąż wszedł następnie
do kanonu secesyjnych form biżuteryjnych, tak często wykorzystywanych dla
giętkości linii naturalistycznej dekoracyjności przez sztandarowych jubilerów
epoki. Korzystał z niego Rene Lalique, tworząc swoje
emaliowane arcydzieła, których ukoronowaniem jest Gniazdo Węży (ok. 1898-1899,
złoto, emalia) – splątane, olśniewające i groźne – ukoronowanie demonicznego
uroku prawdziwych femme fatale, kobiet-syren i sfinksów epoki. Swoją
niepowtarzalną bransoletę miała również Sarah Bernardt, zaprojektowaną przez
Alfonsa Muchę, a wykonaną przez jubilera Georgesa Fouquet (ok. 1899, złoto,
diamenty, opale, rubiny, emalia). Arcydzieło złotnictwa powstało w oparciu
o podobny element zdobiący rękę aktorki na plakacie stworzonym przez Czecha do spektaklu
Medea (1898). Misterna konstrukcja,
łącząca w sobie pierścień oraz rozbudowaną bransoletę, połączone delikatnymi
łańcuszkami, zdobna była w opale – kamienie przynależne dla miesiąca października
i znaku wagi, pod którym urodziła się artystka.
Alfons Mucha, Georges Fouquet, Bransoleta dla Sarah Bernardt © www.babylonbaroque.wordpress.com |
Kobiety epoki były bądź chciały być
postrzegane jako wyzwolone, drapieżne i dominujące, sprawujące władzę nad
mężczyznami. Taka też była ich biżuteria – odważna, bogata, przykuwająca uwagę,
wykorzystująca węża jako odwieczny atrybut kusicielki – symbol potęgi, budzący
podświadomy lęk i respekt. Nurt ten można odnaleźć w późniejszych realizacjach
Cartiera dla latynoskiej aktorki Marii Felix, gdzie motyw, realistyczny w
kształcie i dekoracyjny w użytym materiale równocześnie budzi zachwyt oraz
grozę i niepokój – warto obejrzeć odważne i niesztampowe naszyjniki w formie
węży bądź krokodyli oplatających szyję artystki, a projektowanych na jej
specjalne zamówienie.
Cartier, Snake necklace, 1968 © www.cartier.com |
Cartier, Crocodile necklace, 1975 © www.cartier.com |
Iwona Tamborska, Bransoleta © archiwum fotograficzne artystki |
Budzące strach, czyniące miłość
wieczną, czy podkreślające potęgę kobiety-kusicielki? Motyw węża nigdy nie
zniknął z kart historii biżuterii, zmieniał tylko dominujące znaczenie dla danej
epoki. Jako element dekoracyjny, posiadał równocześnie różnorodną wymowę symboliczną.
Dopiero wiek XX usamodzielnił go, odseparował go od bogatej metaforyki, większy
nacisk kładąc na linearnie odtworzony, dekoracyjny kształt. Przyniósł ze sobą wiele
wiekopomnych realizacji takich jak wielobarwne emalie Davida Webba, płynne linie
projektów Buccelatiego czy dekoracyjność realizacji Boucherona. Motyw powraca
na falach zmiennej popularności i niezmiennie fascynuje kolejne pokolenia odbiorców.
Obecnie funkcje komemoratywne i węża jako symbolu wiecznej miłości zostały
zapomniane, a wyzwolone kobiety również nie pragną już stawać się symbolicznymi
poskramiaczkami węży. A mimo to dekoracyjność motywu owijającego się spiralą
wokół ciała sprawia, że trwa nadal i może w nowych czasach nabierze też nowego,
odmiennego znaczenia.